poniedziałek, 30 września 2013

Studia czy praca?

Jeszcze kilka lat temu wybór ten był prosty: idź na studia, zdobędziesz wartościowy zawód, będziesz dobrze zarabiać. Na tych, którzy decydowali się na wybór "zawodówki", patrzyło się z politowaniem, ponieważ uważano ich za mniej zdolnych. Wszyscy chcieli być prawnikami, lekarzami, dziennikarzami czy architektami, a nikt nie chciał być hydraulikiem czy mechanikiem. Pokutowało przekonanie, że pracując fizycznie nie zarobisz wiele, w przeciwieństwie do pracy umysłowej.


Sytuacja drastycznie zmieniła się w czasie, gdy polscy fachowcy zaczęli emigrować za granicę w poszukiwaniu lepszych zarobków. Okazało się bowiem, że pracownicy fizyczni wykształceni w Polsce są fachowi i rzetelni, a do tego tani. W kraju pozostały liczne rzesze "magistrów", a żadnych "majstrów". Było to szczególnie widoczne w czasie boomu budowlanego, kiedy terminy do fachowców, takich jak płytkarz czy tynkarz, były dłuższe niż do renomowanego prawnika.

Obecnie, osoby z wyższym wykształceniem, których jest na rynku pracy bardzo wiele, muszą imać się jakichkolwiek zajęć, najczęściej kiepsko płatnych, nie marząc nawet o pracy w wyuczonym zawodzie, natomiast rzetelni "profesjonaliści", jak nazywa się po angielsku fachowców, cieszą się niezależnością, pracą, do której zostali przygotowani oraz atrakcyjnymi zarobkami.

Jak więc należy wybrnąć z tej sytuacji? Rzucić studia, na które poświęciliśmy już ładnych parę lat życia? A co, jeśli rzeczywiście czujemy powołanie by był filologiem, a nie murarzem? Popularnym rozwiązaniem są obecnie studia zaoczne, kiedy możemy jednocześnie pracować (a tym samym zdobywać doświadczenie zawodowe) i studiować wymarzony kierunek. Jednakże, to rozwiązanie ma także słabe strony. Część uczelni, również tych prestiżowych, traktuje tryb zaoczny po macoszemu, przekazując wiedzę w sposób niezwykle powierzchowny. Dlatego, jeśli pragniemy zgłębić dany kierunek rzetelnie i fachowo, polecane są raczej studia dzienne.

Inne rozwiązanie, na które decyduje się wielu bezrobotnych magistrów, to dalsze dokształcanie, tym razem już bardziej ukierunkowane na konkretny zawód. W ten sposób na rynku pracy pojawia się coraz więcej fachowców z wyższym wykształcenie, czyli na przykład murarzy - magistrów stosunków międzynarodowych czy polonistek - kosmetyczek. To rozwiązanie wymaga dużo samozaparcia i motywacji, aczkolwiek przynosi korzyści i ułatwia znalezienie pracy.

Możemy również złożyć dokumenty na wymarzoną politechnikę czy akademię medyczną i studiować dziennie naprawdę ambitny kierunek, jednak w takiej sytuacji postarajmy się uzyskiwać jak najlepsze wyniki. Tylko wtedy będziemy mieć gwarancję osiągnięcia sukcesu zawodowego po ukończeniu studiów.

Pozdrawiam i życzę podjęcia mądrej decyzji.
Dagmara

0 komentarze:

Prześlij komentarz